odkąd cię poznałam, noszę w kieszeni szminkę,
to jest bardzo głupie nosić szminkę w kieszeni,
gdy ty patrzysz na mnie tak poważnie, jakbyś w moich oczach widział gotycki kościół. a ja nie jestem
żadną świątynią, tylko lasem i łąką - drżeniem liści,
które garną się do twoich rąk.
“Lubiłem jej spokój i umiejętność cieszenia się każdą chwilą życia,
lubiłem patrzeć, gdy nagle podnosiła głowę, mrużyła oczy, wpadała w
zamyślenie, lubiłem jej gwałtowne, niespodziewane pocałunki. Czy można
jednak żyć dłużej z kimś, jeżeli jedyną treścią tego życia są chwile,
wprawdzie upragnione i doskonale zapełniające czas, pozwalające
zapomnieć o wszystkim złym, lecz ich trwanie jest za krótkie, aby
przytłumić rosnącą w nas pustkę?”